Śmiech i płacz, dwa skrajne zachowania i oba przynoszące efekty #prozdrowotne 👍.
😁 Śmiech jest zazwyczaj bardziej ”społeczny” niż płacz, to znaczy, częściej śmiejemy się w towarzystwie niż płaczemy. Na poziomie fizjologii śmiech angażuje mięśnie przepony, wyzwala głębszy oddech (a jak jest on ważny – zapraszam do artykuły nr 2 z obecnego cyklu o domykaniu pętli stresu), sprzyja rozluźnieniu napięcia w ciele.
Na poziomie psychiki dzięki śmiechowi robimy sobie „przerwę” w zamartwianiu się (bo dwóch rzeczy naraz nasz umysł nie da rady wykonać!). Możemy wykorzystać wręcz u/śmiech jako technikę dystansowania się do stresora, np. kiedy budzącego naszą grozę szefa wyobrazimy sobie jako małego sepleniącego chłopca lub nieprzyjemnego sąsiada jako rozjuszonego koguta … Przepraszam wszystkich sąsiadów 😁 (to tylko dla ilustracji!).
Poza tym jeśli z jakiegoś powodu potrafimy się za/śmiać z naszej sytuacji to jest szansa, że dojrzymy ją z całkiem innej perspektywy, i okaże się, że w rzeczywistość nie musi być ona aż tak przerażająca, jak podpowiada nam umysł.
Śmiech jest więc bardzo pomocny w regulacji emocji, czyli przywracaniu nas do stanu równowagi emocjonalnej po doświadczanym stresie.
Śmiejemy się najczęściej wśród osób znajomych, a jeśli w gronie zupełnie obcych, to tym bardziej ta czynność integruje nas w danej grupie. Dowiadujemy się bowiem, że mamy ze sobą coś wspólnego, podobnie odczuwamy, reagujemy na sytuacje 💚💛🧡. Generalnie coś nas łączy.
Jako istoty społeczne nieustannie (i nieświadomie) poszukujemy dowodów na pokrewieństwo z innymi, ponieważ wśród takich osób czujemy się bezpiecznie. Ewolucyjnie wspólny śmiech uruchamia w nas poczucie więzi z ludźmi, która koi i uspokaja.
Kiedy masz za sobą trudny, pełen wyzwań dzień zapewne jest ci „daleko do śmiechu”, ale ponieważ piszę te artykuły z intencją pokazania ci nowych możliwości radzenia sobie ze stresem, to pozwól, że zarekomenduję wykorzystanie okazji do u/śmiechu jako kolejną skuteczną technikę obniżenia napięcia 😉. Możesz po nią sięgać świadomie, to znaczy, na przekór obecnemu samopoczuciu możesz włączyć występ ulubionego stand-upera, kabaretu lub komedii. Lub pogadać z kimś, kto potrafi obrócić w żart twoje narzekanie 😇.
Już słyszę wasze głosy „ale przecież to nie rozwiązuje problemu!” … ⁉ To jest unikanie! I tu się zgodzę.
Jednak rolą u/śmiechu nie jest rozwiązanie problematycznego tematu, a wsparcie nas w obniżeniu napięcia psychofizycznego, które przeszkadza w znalezieniu wyjścia z sytuacji, i bardzo nas energetycznie drenuje. Czasem unikanie w danej chwili konfrontacji ze stresem też jest potrzebne dla nabrania sił. Kiedy już oderwiemy się od stresora, odpuścimy troszkę nawracające myślenie, damy sobie więcej luzu – może się okazać, że rozluźniony umysł wykreuje skuteczny pomysł na wyjście z impasu.
Bo w czasie kiedy będziemy oglądać komedię/kabaret lub filmiki ze zwierzętami na FB to na jednym z mózgowych „dysków” twoja głowa będzie nieustannie szukała rozwiązania! Nie zamkniesz jej „ust” (wiem, trochę jadę z metaforami …).
Tak działa nasz mózg – mieli temat dopóki nie zakończy się to znalezieniem jakiegoś wyjścia. I dlatego proces poszukiwania rozwiązania jest bardzo energochłonny.
😓 Płacz znajduje się na drugim krańcu kontinuum wobec śmiechu. Niektórzy lekarze i naukowcy (np. Junko Umihary z Nippon Medical School w Japonii, William Frey z Ramsey Medical Center) donoszą, że płacz uwalnia nagromadzone w ciele emocje oraz endorfiny (hormony szczęścia), a w składzie łez znajdziemy #hormonystresu i toksyny. Można więc powiedzieć, że podczas płaczu nasze ciało dosłownie pozbywa się szkodliwych substancji!
W Japonii prowadzone są specjalne warsztaty, podczas których korzysta się z różnych metod (np. wzruszających filmów) aby wywołać u uczestników płacz.
Tylko jak tu pozwolić sobie na płacz jeśli pół życia słyszysz, że „tylko baby płaczą”, albo, że płacz jest oznaką słabości … Czasem też obawiamy się, że jeśli zaczniemy płakać, to „rozpadniemy się na drobne kawałeczki” …
Za tymi obawami stoją fałszywe przekonania, które ukształtowało w nas najbliższe otoczenie, uwagi rodziców lub innych znaczących dla dziecka osób.
Ostatecznie nie musimy płakać publicznie, możemy sami stworzyć sobie dogodne warunki (w swoim domu, w oddzielnym pokoju w pracy), aby nie zatrzymywać w sobie fali przykrych emocji. Czasem wyzwalaczem płaczu może być też złość!
Bardziej niebezpieczne jest wstrzymywanie zbliżającego się płaczu, jest jedna z form utknięcia w reakcji stresowej. Nie pozwalamy uwolnić się napięciu, zatrzaskujemy nadmiar energii w organizmie. Magazyn z napięciem nagromadzonym w ciele dostaje kolejny ciężar do niesienia każdego dnia! A to oznacza dla nas ogromne nakłady energetyczne.
Myślę, że wielu z nas pamięta chwilę, w której nie powstrzymaliśmy płaczu i potem czuliśmy ulgę? Zmęczenie, ale i wytchnienie? To jest właśnie waga tej czynności. Puszczenie w świat, uzewnętrznienie silnej emocji, aby dosłownie zrobić miejsce na inne, bardziej prozdrowotne uczucia – ulgę, spokój.
Paradoksalnie, jeśli nie pozwalamy sobie na płacz, mamy utrudniony dostęp do tzw. „pozytywnych” emocji❗. Bo nasz umysł nie działa tu wybiórczo – jeśli dajemy sobie szlaban na wyrażenie „trudnych” emocji, to on nam daje szlaban na dostęp do radości, przyjemności i relaksu … Totalny impas … szach mat.
I cóż, może nie zechcesz wybrać się na warsztaty płaczu (tak, można je znaleźć w Polsce!) 😁, ale zachęcam cię do poeksperymentowania. Jeśli zdarzy ci się (naturalna) sytuacja, w której poczujesz chęć popłakania (kilka łez, lub totalne wyryczenie) to nie wstrzymuj się. Pozwól sobie na wypuszczenie tych emocji, to nie są diamenty, które warto gromadzić.
Podsumowując, jeśli właśnie zmierzyłeś się z trudną, stresującą sytuacją – nie rezygnuj z okoliczności sprzyjających śmiechowi (lub skłaniających do płaczu). Nie zamykaj się przed chwilą przerwy w pracy i pogaduszkami z kolegami, zorganizuj spontaniczne spotkanie z przyjaciółmi, lub w inny sposób zaaranżuj otoczenie, aby mógł wybrzmieć twój śmiech (lub szlochanie) 😉😁🌼. Zamkniesz pętlę stresowu i zadbasz tym o swoje zdrowie, jednocześnie robiąc miejsce na nowe emocje 💚💛🧡.
Korzystałam z informacji na stronie Płacz pomaga redukować stres. Teraz łzy są wykorzystywane przez japońskie korporacje | Ofeminin