Mało znane oblicze stresu – jako MEGA zasób!

Czy można stres wykorzystać na swoją korzyść? Okazuje się, że można.

Dla łatwiejszego przekazania o co tu chodzi, posłużę się przykładem 😎.

 

Wyobraźmy sobie dwóch kolegów z pracy, niech to będzie Adam i Tomek. Pracują w tym samym dziale, wykonują taką samą pracę, są na zbliżonym poziomie doświadczenia i wiedzy. Różni ich jedna ważna rzecz – nastawienie do zadań❗.

 

I obaj właśnie dowiedzieli się, że szef dołączył ich do nowego projektu, big temat (poziom skomplikowania zagadnienia jako stresor nr 1), i niestety z krótszym niż by wypadało terminem realizacji (czas jako stresor nr 2). Zajrzyjmy teraz do ich głów 😉 …

 

W głowie Adama zaczynają się rozkręcać myśli w stylu – ja pierdzielę, kto to wymyślił, przecież tak się nie uda, chyba, że po łebkach. Przecież ja nie dam rady tak szybko tego zrobić, a jak coś spieprzę to inni się dowiedzą, że nic nie umiem 😳😡😬 … Myśli zaś kształtują emocje Adama – dominuje u niego teraz lęk lub strach, może złość, wstyd, zwątpienie w siebie.

 

Adam doświadcza klasycznej reakcji stresowej – serce przyśpiesza (wrasta ciśnienie krwi), węzeł w żołądku i parcie na pęcherz/jelita, przyśpiesza oddech (organizm potrzebuje więcej tlenu dla mięśni i mózgu), uczucie pustki w głowie (hipokamp odpowiedzialny za pamięć się kurczy, dosłownie!). Glukoza zostaje wyrzucona z wątroby do krwi, aby rozprowadzić ją do mięśni i mózgu (dodatkowe paliwo). Robi mu się coraz cieplej (podnosi się temperatura ciała), ale dłonie i stopy stają się zimne (kurczą się naczynia krwionośne na wypadek urazu fizycznego).

 

Hormony stresu właśnie ruszyły do pracy!

Poziom energii w całym organizmie Adama wzrasta w odpowiedzi na ZAGROŻENIE, do którego właśnie się przygotowuje, i którego się spodziewa w wyniku katastroficznych myśli Adama. Nie ucieknie teraz z biura, ale jego organizm właśnie bardzo chciałby (i potrzebowałby) ruszyć do biegu, aby uniknąć konfrontacji z tygrysem (stresory nr 1 i 2) i pozbyć się tej zgromadzonej fizycznej energii w mięśniach, która powinna zostać uwolniona (aby domknąć pętlę stresu i pozostać zdrowym – artykuły z cyklu „Masz za sobą stresujący dzień w pracy?”).

 

W głowie Tomka pojawiają się myśli w rodzaju – hm, czasu jest mało … ja pierdzielę, kto to wymyślił … trzeba będzie się sprężać … potrzebne będzie określenie najważniejszych punktów w tym projekcie, od czego by zacząć, a co można by ominąć. W ubiegłym roku inny zespół miał taką samą sytuację! Pójdę do kogoś od nich, może coś podpowiedzą. Jeszcze nie pracowałem w takich warunkach, ale zawsze jest kiedyś ten pierwszy raz … ciekawe jak się potoczy … 🚀🔎🏍.
Myśli zaś kształtują emocje Tomka – dominuje teraz entuzjazm, ciekawość, pobudzenie, chęć sprawdzenia się.

 

Tomek także doświadcza reakcji stresowej, jest ona delikatnie acz znacząco odmienna niż u Adama. Jego serce też przyśpiesza, bije mocniej, nie szybciej (nie wzrasta więc tak ciśnienie krwi jak u Adama), przyśpiesza również oddech (organizm potrzebuje więcej tlenu dla mięśni i mózgu). Glukoza zostaje wyrzucona z wątroby do krwi, aby rozprowadzić ją do mięśni i mózgu jako dodatkowe paliwo.

Funkcje poznawcze (pamięć, analizowanie i planowanie) zaczynają pracować na wyższych obrotach, koncentrując się na wyszukaniu rozwiązań nowej sytuacji. Nie są blokowane uczuciem strachu/lęku, lecz pozytywnie „nakręcone” aby sprostać sytuacji.

 

Tak mniej więcej wygląda REAKCJA NA WYZWANIE. Jest to rodzaj „brania się za bary” z przeciwnościami, zamiast ulegać strachowi.

 

👉 Zachowania obu kolegów różni nastawienie do sytuacji (przekonanie lub jego brak, że dam radę) i będąca ich konsekwencją odpowiedź psychofizyczna (stan zagrożenia vs. stan podjęcia wyzwania).

 

Czyli to co myślisz ma ogromne znaczenie!

 

„Reakcja na wyzwanie” jest dodatkową możliwością, jaką mamy w klasycznym pakiecie zachowań ludzkich w odpowiedzi na nową, niespodziewaną sytuację stresową (prócz ucieczki/walki/znieruchomienia).

 

Osoby, które częściej reagują na nowe/trudne/zaskakujące sytuacje jak na wyzwanie (Co? Ja nie dam rady?!), lepiej radzą sobie z tego typu wydarzeniami, i ogólnie mają lepszą jakość życia. Oczywiście coś za tym stoi.

 

Czym więc takie osoby różnią się od ludzi częściej reagujących poczuciem zagrożenia?

  • mają większą wiarę w swoje możliwości (szeroko rozumiane, nie tylko chodzi o wiedzę lub doświadczenie, ale także wsparcie społeczne)
  • częściej włączają ciekawość! Ciekawe co mnie tam spotka? Ciekawe jak to się potoczy?
  • mogą mieć bardziej rozwiniętą cechę osobowościową „otwartość na nowe doświadczenia” (łatwiej się adaptują do wszelkich zmian, sami poszukują nowości)
  • skuteczniej sobie radzą z własnym krytykiem wewnętrznym
  • mają większy dystans do niepowodzeń (bez traktowania ich jak osobiste porażki będące „końcem świata”). Potrafią w nich dotrzeć cenne lekcje, zamiast kolejnego dowodu na swoje deficyty umiejętności.

Niektóre z tych „atutów” mają źródła w osobowości (rodzimy się z nimi, nie mamy na nie wpływu – np. cecha otwartości na nowe doświadczenia). Jednak większość z nich nabywamy drogą pracy nad sobą, uczenia się (lub bardziej oduczania się, na przykład katastroficznego myślenia), inspirowania innymi, odnoszącymi sukcesy ludźmi.

 

Dlaczego warto kształcić w sobie umiejętność reagowania jak na wyzwanie w sytuacji stresowej?

 

Nauka donosi, że jest wiele korzyści z takiej umiejętności:

  • jesteśmy skuteczniejsi w znajdywaniu rozwiązań, poszukiwaniu twórczych pomysłów (zawodowo, prywatnie)
  • częściej podejmujemy się wyzwań
  • jesteśmy generalnie zdrowsi (organizm jest mniej obciążony niż gdy przeżywamy klasyczną reakcję na zagrożenie). W naszym ciele produkuje się hormon DHEA, który odpowiada za szereg procesów związanych z witalnością 💪🧡.
  • mamy dłużej sprawne i nie skurczone mózgi! 😄 Tak, tak. Nasz mózg, a dokładnie hipokamp kurczy się podczas przewlekłego stresu. Dlatego doznajemy mgły poznawczej (nie możemy znaleźć właściwego słowa, zapominamy własnego nr telefonu) w stresie.
  • w trakcie reakcji stresowej „na wyzwanie” w mózgu zachodzą procesy, które wzmacniają połączenia między strukturami odpowiedzialnymi za obniżenie strachu i pozytywną motywację w chwilach napięcia.
  • mamy lepszy dostęp do „pozytywnych” emocji
  • ogólnie wiedziemy bardziej satysfakcjonujące życie (dlaczego? patrz wyżej!)

 

👉 Jak więc kształcić i wzmacniać umiejętność reagowania na stres w sposób bardziej twórczy?

  • zapamiętaj, że zostałeś przez Naturę wyposażony w reakcję stresową jako umiejętność automatycznego reagowania, aby utrzymać cię przy życiu! Pierwotna funkcja jest więc ochronna!

Tak naprawdę doświadczanie stresu może być naszym zasobem (jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach – reakcja ucieczki czasem ratuje nam życie, ale w dzisiejszych czasach częściej zamienia w permanentny stan pobudzenia organizmu, a to już przyczynia się do wielu chorób). Dzięki niemu dostajemy zastrzyk energii! Ważne co z nim potem zrobimy.

Kiedy więc poczujesz szybkie bicie serca pomyśl wtedy „aha, mój organizm generuje energię żeby mi pomóc przezwyciężyć trudności! Dzięki ci kochanie! 🥰”.

 

  • zacznij od obserwacji własnych reakcji – i jeśli reagujesz przestrachem/lękiem – sprawdź czy możesz, w tej konkretnej sytuacji, zmienić postawę na inną. Nazwałabym ją „zaciekawionym obserwatorem”.

Zadaj sobie pytanie – czy mogę na to wydarzenie spojrzeć inaczej? Czy mogę włączyć ciekawość? Jakby to było gdybym …

 

Potraktuj sytuację jak zadanie (skup się na poszukiwaniach rozwiązań/metodach/planach), a zobaczysz, że emocja strachu opadnie. Zamiast zasilać energią strach, przekierujesz ją na poszukiwania.

 

W ten sposób zamienisz automatyczną reakcję ucieczki na świadomą reakcję wyzwania, a wyposażony w tę wiedzę możesz świadomie zwiększyć swoją sprawczość.

 

Zaczniesz przy tym oduczać swój mózg od traktowania różnych bodźców jako zagrażających (będą tworzyć się nowe połączenia neuronalne), i z każdą kolejną nową sytuacją będzie ci łatwiej podejść do niej zadaniowo i efektywnie działać pod presją. Taka szczepionka na stres 💪🧡.

 

  • nastaw się na to, że efekty mogą przyjść po pewnym czasie. Włącz ciekawość 😉. Jak to by było gdybym zmienił swoje nastawienie w sytuacji …. Po prostu zawalcz o siebie z wewnętrznym krytykiem lub z innymi przeciwnościami!

Skoro czytasz ten tekst, to znaczy, że masz wiele zasobów (doceń się!), dzięki którym wciąż żyjesz i do tego szukasz inspiracji, aby żyć lepiej! 🧡💛💚

 

I ostatnia bardzo ważna rzecz – o ile klasyczną reakcję na stres (jeśli nie jesteśmy w stanie zagrożenia życia lub zdrowia) warto redukować (głębokim oddychaniem, wyjściem z pokoju, pójściem na spacer), to jeśli reagujesz „na wyzwanie” (rozpoznasz to po fizycznym pobudzeniu i emocjach zaciekawienia, entuzjazmu) nie warto się wtedy wyciszać.

Ta energia jest twoim paliwem do roztrzaskania problemu! Wykorzystaj każdy jej gram 🙂.

 

Powodzenia!

 

Do napisania tego artykułu korzystałam ze świetnej książki „Siła stresu” Kelly McGonigal.